Szlak Niepodległości      
Szlak Niepodległości
Fundacja na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz ze środków Gminy Stanisławów.



Górka Świętego Antoniego - Bojmie (gm. Kotuń, pow. Siedlecki)

   

Cmentarz wojenny z czasów I Wojny Światowej z walk toczonych w sierpniu 1915 roku
W mogile pochowano co najmniej 216 żołnierzy armii niemieckiej i 16 żołnierzy armii rosyjskiej

Mogiła uformowana została na wzniesieniu w formie kopca, na szczycie znajduje się kapliczka.


 

Szczegółowy Przebieg działań wojennych.

Wielka klęska Rosjan na ziemiach polskich w 1915 r.

Tekst jest fragmentem książki "Ilustrowana historja wojny światowej (1914 - 1918)" Pod redakcja D-ra Rudolfa Kodzia. Spółka Wydawnicza Wiedza Współczesna, Warszawa 1931.

Zachowano oryginalną pisownię

Pod koniec czerwca 1915 roku, to znaczy w tym czasie, kiedy W Rosji poważnie zastanawiano się nad wytworzonem położeniem i szukano sposobów uratowania armji i dania nowego oporu przeciwnikowi, również i po stronie mocarstw centralnych toczyły się gorączkowe narady nad koncepcją dalszych działań wojennych na Wschodzie.

Na obu skrzydłach frontu wschodniego wojska państw sprzymierzonych uzyskały bardzo poważne zwycięstwa nad armją rosyjską, którą doprowadziły do ogromnego osłabienia i rozprzężenia. Wobec tego wypływało pytanie, czy prowadzić wielką ofensywę przeciw Rosji nadal, czy też zadowolić się już uzyskanemi sukcesami, umocnić się na nowej linji frontu, a działania zaczepne przenieść na inny teatr wojny? Ale położenie na innych frontach było na razie i na dłuższy jeszcze okres czasu zupełnie pomyślne dla państw centralnych. Na froncie zachodnim we Francji próba letniego natarcia sprzymierzonych na pozycje niemieckie została odparta i zlikwidowana bez większego wysiłku. Nie było prawdopodobnem, aby przed wrześniem wojska francusko-angielskie mogły były ponowić swoje działania zaczepne tak wielkiem jeszcze było ich wyczerpanie. W dodatku dowództwo niemieckie coraz bardziej upewniało się, co do skuteczności swojego systemu obrony, którą zastosowano na całym froncie zachodnim, gdzie wojna skostniała w walkach pozycyjnych. Również pierwsze walki na froncie włoskim uspokoiły obawy mocarstw centralnych. Okazało się, że wojska włoskie nie są groźnym przeciwnikiem dla wojsk austrjacko - węgierskich, które na tym froncie od początku doskonale dawały sobie radę nawet bez pomocy Niemców.

Wobec takiego położenia na innych teatrach wojny niemiecki szef sztabu generalnego, czyli faktyczny kierownik działań wojennych Niemiec, generał von Falkenhayn zadecydował dalszą ofensywę przeciw Rosji w celu zadania jej ostatecznej klęski i zniszczenia aktywności jej armji, Naczelne dowództwo Austrjacko-węgierskie, coraz bardziej podporządkowujące się dyrektywom niemieckim, zaakceptowało plan dalszej ofensywy tembardziej, że odtąd główny jej ciężar miał spoczywać na barkach armij niemieckich, zaś austrjacko-węgierskim wyznaczono rolę drugorzędną, zresztą, jak to się już działo faktycznie od dłuższego czasu.

Dalszą ofensywę generał von Falkenhayn postanowił prowadzić według zupełnie nowego planu. Pierwszy okres ofensywy, trwający przez maj i czerwiec, był charakterystyczny natarciem na oba skrzydła rosyjskie: na północy w Kurlandji i na południu w Galicji. Teraz główne natarcie miało być skierowane na środek frontu rosyjskiego. Środek ten był znacznie wygięty ku zachodowi, gdzie pomiędzy mniej więcej Modlinem a Dęblinem wychylał się na lewy brzeg Wisły, obejmując Warszawę i Radom, podczas gdy oba skrzydła rosyjskie były bardzo znacznie cofnięte ku wschodowi. Położenie to, niekorzystne dla Rosjan, postanowił wyzyskać generał Falkenhayn, uderzając na wypukły środek frontu równocześnie od północy na Łomżę, Różany i Pułtusk, czyli na tyły Warszawy, i od południa na Chełm i Lublin, czyli na tyły Dęblina. Przy takiem koncentrycznem natarciu można było liczyć na przecięcie dróg odwrotnych Rosjan na wschód, co musiałoby spowodować osaczenie niektórych chociażby oddziałów rosyjskich, szczególnie z lewego brzegu Wisły, a nadewszystko utrudniłoby Rosjanom prawidłową ewakuację opuszczanego terytorjum i samej Warszawy.


Od pierwszych już dni lipca grupa armii Mackenesena poczęła rozwijać coraz większą aktywność. 3. armja rosyjska wraz z grupą generała Ołochowa pod coraz większym n. naciskiem przeciwnika cofała się na Lublin. Równocześnie prawe skrzydło 8. armij rosyjskiej było coraz energiczniej wypierane na Chełm i Włodzimierz Wołyński. Dla dowództwa rosyjskiego stało się oczywistem, że przeciwnik przygotowuje się na tym odcinku do poważniejszego natarcia, o czem sygnalizował i wywiad rosyjski, a co stanowiło poważne niebezpieczeństwo dla sił rosyjskich, znajdujących się jeszcze w Królestwie Polskiem. Jasnem było, że natarcie przeciwnika, prowadzone w kierunku bagien poleskich, może łatwo odciąć Rosjanom drogi odwrotu na południe od tych bagien.

W początkach lipca z każdym dniem napór grupy niemieckiej Mackensena w Lubelszczyźnie wzmagał się, w dodatku wspierany lokalnem dywersyjnem natarciem Austrjaków na linję Kryłów - Sokal. Na południe od Sokala front niemiecko-austrjacki ciągnął się wzdłuż górnego Bugu, Złotej Lipy i Dniestru. Rozumiejąc niebezpieczeństwo naporu Niemców na Lublin, Krasnystaw i Hrubieszów generał Iwanow zezwolił generałowi Brusiłowowi, dowódcy prawoskrzydłowej 8. armji, na odwrót prawego skrzydła jego armji z nad górnego Bugu na linję Rożyszcze - Łuck, czyli oparcia się na trójkącie twierdz wołyński (Łuck, Dubno i Rówmo), w tym jednak wypadku pomiędzy lewem skrzydłem północno-zachodniego a prawem południowo-zachodniego frontów wytworzyłaby się luka pomiędzy Prypecią a trójkątem twierdz, w którą zalecał generał Iwanow skierować zawczasu duże masy kawalerji.

W dniu 5 lipca położenie Rosjan poprawiło się w Lubelszczyźnie dzięki porażce, jaką zadali pod Kraśnikiem (po raz już drugi w ciągu wojny) oddziałom austriacko-węgierskim, nacierającym w przedniej straży na Lublin.
Tymczasem na północy nad Narwią 12. i 8. armje niemieckie (generał Gallwitz) pod wieczór dnia 12 lipca rozpoczęły gwałtownem natarciem zamierzoną wielką operację według planu Falkenhayna. 12. armja niemiecka natarła od strony Mławy pomiędzy rzeczkami Orzyc i Wkrą na odcinek Przasnysz - Ciechanów, zaś 8. armja od strony Kolna pomiędzy rzeczkami Pissą i Szkwą na odcinek Narwi Nowogród - Łomża. Dnia następnego t. j. 13 lipca natarcie Niemców stało się tak gwałtowne, że łamało wszelki opór Rosjan, stawiany zresztą z rozpaczliwym uporem. W dniu 17 lipca miażdżące natarcie doprowadziło już Niemców pod samą twierdzą Modlina, pod Pułtusk i Różan, to znaczy na całej długości osiągnęło już brzegi rzeki Narwi.

Aż do 24 lipca pod Pułtuskiem i Różanem trwały niezwykle zacięte i krwawe walki o linję Narwi, w wyniku których Niemcy sforsowali przeprawy przez tę rzekę, kierując się z kolei w stronę Bugu. Zmusiło to Rosjan do wycofania się poza Bug, czyli na bliskie tyły Warszawy.

Warszawa była zagrożona od tyłu z prawej strony Wisły. Wobec tak groźnego położenia rozpoczęli Rosjanie niezwłoczny odwrót z lewego brzegu Wisły. 2. armja rosyjska cofnęła się wśród ciężkich walk na nową linję Błonie - Grójec, w bezpośredniej już bliskości Warszawy. 4. armja po krwawym i zaciętym oporze na rzeczce Iłżance wycofała się na linję Białobrzegi - Zwoleń - Opole, a więc częściowo już na prawy brzeg Wisły, opierając się o prawe skrzydło 3. armji, cofającej się na Lublin.

Wślad za cofającemi się armjami rosyjskiemi na lewym brzegu Wisły postępowała 9. armja niemiecka pod dowództwem księcia Leopolda Bawarskiego i niemiecka grupa generała Woyrsch'a, zadając Rosjanom dotkliwe straty.

Tymczasem na południu Rosjanie czynili wszelkie wysiłki, aby powstrzymać przeciwnika w Lubelszczyźnie w celu osłony własnego odwrotu z nad środkowej Wisły. Do połowy lipca naogół udawało im się to. Ale kiedy w dniu 16-go niemiecka grupa generała Mackensena rozpoczęła swoją właściwa ofensywę - położenie zmieniło się na niekorzyść Rosjan

Główne uderzenie Niemców nastąpiło na lewym brzegu Wieprza. Pomimo rozpaczliwego oporu Rosjan dnia 18 lipca wojska niemieckie wkroczyły do Krasnegostawu i opanowały szereg przepraw przez Wieprz powyżej tego miasta. Równocześnie nacisk Niemców pomiędzy Wieprzem i Bugiem na odcinku Hrubieszów - Sokal wzrósł do tego stopnia, że w każdej chwili można było spodziewać się przedarcia się Niemców przez Bug i natarcia na Kowel co byłoby równoznaczne z przecięciem drogi odwrotu z Królestwa z południowej strony błot Pińszczyzny. A że równocześnie ofensywa Niemców, rozwijająca się pomyślnie nad Narwią, groziła oskrzydleniem również i od północy aż do Pińszczyzny - przeto nie pozostawało wielkiemu księciu Mikołajowi Mikołajewiczowi nic innego, jak wydać rozkaz ogólnego odwrotu z Królestwa Polskiego.
W Lubelszczyźnie 3. armja rosyjska wraz z grupą generała Ołochowa poczęła wycofywać się na Lublin i Chełm, zresztą broniąc każdej piędzi ziemi, zdobywanej przez Niemców w ciągłych, uporczywych walkach.

Wobec tego, że obie niemieckie grupy uderzeniowe, na północy i na południu, staczały ciężkie walki z cofającemi się powoli Rosjanami, dowództwo niemieckie nakazało grupie generała Woyrsch'a sforsowanie Wisły pomiędzy Dęblinem a Warszawą w celu ulżenia tamtym grupom i utrudnienia odwrotu Rosjan z nad Wisły. Zadanie to było o tyle trudne, że cały prawy brzeg Wisły na tym odcinku był obsadzony przez wojska rosyjskie, strzegące przepraw. Z niemałym trudem i ze znacznemi stratami wojska generała Woyrsch'a, które w pogoni za Rosjanami dotarły do Wisły na odcinku od Dęblina do ujścia Pilicy w dniu 27 lipca, w dwa dni później nietylko sforsowały rzekę, ale, umocniwszy się w okolicach Maciejowic, wytrzymały zwycięsko rozpaczliwe przeciwnatarcie Rosjan. W rezultacie tych walk prawe skrzydło 4. armji rosyjskiej było odrzucone ku fortyfikacjom Dęblina, co spowodowało przerwanie frontu pomiędzy nią i sąsiednią 2. armją.

Wobec tego, że od północo-wschodu groziło Warszawie oskrzydlenie ze strony niemieckiej grupy Gallwitz - Scholtz (12. i 8. armje), od południo-wschodu zaś groziło to samo ze strony generała Woyrsch'a, usadowionego już na prawym brzegu Wisły, położenie 2. armji rosyjskiej, w dalszym ciągu zajmującej pozycje na lewym brzegu Wisły na odcinku Modlin - Błonie - Grójec - Pilica, stawało się tem tragiczniejsze, że jedyna droga odwrotu prowadziła przez zagrożoną Warszawę. Rozpoczęto więc pośpieszne wycofywanie oddziałów tej armji na prawy brzeg Wisły.

W ostatnich dniach lipca Niemcy również złamali ostatecznie opór Rosjan nad Narwią i w Lubelszczyźnie.

Nocą z 2. na 3 sierpnia odwrót wojsk rosyjskich z lewego brzegu Wisły przez Warszawę został ostatecznie zakończony. Na lewym brzegu Rosjanie trzymali się jeszcze tylko na linji dawnych fortów warszawskich, przed samą wojną zburzonych, i to nie w celu ich poważniejszej obrony, lecz aby opóźnić wkroczenie Niemców do Warszawy, pośpiesznie ewakuowanej

W pierwszych dniach sierpnia Niemcy zajęli Lublin i Chełm. Dowódca północno-zachodniego frontu generał Aleksiejew wydał przeto dnia 3 sierpnia rozkaz ogólnego odwrotu swoich armij,
za wyjątkiem 10. i 12. armij, na nową linję Łomża - Ostrów - Siedlce - Kock - Opalin - Turzysk. Równocześnie 12. armij zalecono umocnić swoje lewe skrzydło nad Bobrem. Nowoutworzonej 13. armji polecono osłonę dróg, prowadzących od południo - wschodu na Brześć n/Bugiem i Kobryń. Jak widzimy z tego generał Aleksiejew wycofywał swoje wojska z worka, jaki wytworzył się pomiędzy Wisłą i Bugiem, zabezpieczając drogę ewentualnego dalszego odwrotu po stronie północnej bagien poleskich i w tym celu utrzymując w swojem posiadaniu obszar Białystok - Brześć n/Bugiem.

Na froncie Narwi w dniu 4 sierpnia Niemcy zdobyli Ostrołękę, poczem natychmiast rozpoczęli dalsze natarcie z odcinka Ostrołęka - Różan na Ostrów. W ciągu następnych dni natarcie Niemców rozwijało się pomyślnie w widłach Narwi i Bugu na froncie Łomża - Ostrów - Małkinia. Równocześnie Niemcy ponownie usiłowali zdobyć od północy twierdzę Ossowiec. Po przygotowaniu artyleryjskiem i gazowem przypuścili szturm, ale po zaciętej walce na bagnety zostali odrzuceni przez rosyjską załogę fortów.

Dalsze trwanie Rosjan na froncie środkowej Wisły było już bezcelowe wobec ruchu Niemców oskrzydlającego Rosjan od północy i południa i wobec usadowienia się wojsk generała Woyrsch’a pod Maciejowicami. To też rankiem 4 sierpnia wojska rosyjskie opuściły forty Dęblina na lewym brzegu Wisły, wysadzając w powietrze mosty na Wiśle i Wieprzu. Nocą z 4 na 5 sierpnia ostatnie oddziały 2. armji rosyjskiej opuściły Warszawę i, przeszedłszy na Pragę, wysadziły w powietrze wszystkie mosty warszawskie.
Data 5 sierpnia 1915 roku stała się historyczną: w dniu tym na zawsze opuścił Warszawę ostatni żołnierz, żandarm i urzędnik rosyjski! Zresztą opuszczenie Warszawy i lewobrzeżnych fortów Dęblina dokonało się bez żadnego ze strony Niemców nacisku, wyłącznie z ogólnych względów strategicznych.

Odwrót Rosjan z nad Wisły w dniu 11 sierpnia osiągnął już linję na wschód od Sokołowa, Siedlce i Łukowa. Nie udało się Rosjanom zatrzymać na wskazanej przez generała Aleksiejewa linji. Z chwilą odwrotu Rosjan na wschód od Warszawy twierdza Modlin, posiadająca zresztą blisko stutysięczną załogę, utraciła łączność z armją polową. Niemcy natychmiast przystąpili do oblężenia Modlina, którem kierował zdobywca Antwerpji, późniejszy generał - gubernator Warszawy, generał von Beseler. Pod Modlin Niemcy sprowadzili z zadziwiającym pośpiechem znaczną ilość artylerji ciężkiej, a nawet działa oblężnicze najcięższych kalibrów, wypożyczone od Austrjaków. Pomimo rozpaczliwej obrony Rosjan twierdzę modlińską zdobyli Niemcy już w dniu 10 sierpnia po uprzedniem, niemal doszczętnem zburzeniu fortów straszliwym ogniem swojej artylerji. W ręce Niemców dostała się ogromna ilość jeńców rosyjskich, oraz znaczna zdobycz wojenna

W pierwszych dniach sierpnia w Lubelszczyźnie ponownie zawrzały zacięte walki na północ od Lublina i Chełma na odcinku Lubartów - Włodawa. Rosjanie za wszelką cenę pragnęli powstrzymać Niemców, prących od południa, aby umożliwić wojskom swoim, cofającym się z pod Warszawy, bezpiecznie odejść za Bug. Również w tym celu 13. armja rosyjska rozpaczliwą obroną osłaniała na prawym brzegu Bugu węzeł kolejowy Kowel.

Ponieważ wojska rosyjskie nie zdołały zatrzymać się na linji, wskazanej przez generała Aleksiejewa w dniu 3 sierpnia, przeto wyznaczył on 10. sierpnia nową linję frontu, jako bezwzględnie już ostateczną, na której odwrót miał się zatrzymać. Linję tę stanowiły Ossowiec - Wysokie Mozowieckie - Ciechanowiec - Drohiczyn - Międzyrzec - Włodawa - Turzysk lub nawet Ratno. Wyznaczając kierunek dalszego odwrotu równocześnie zalecał wycofywać oddziały bez pośpiechu, w miarę możności stawiając opór przeciwnikowi.

Jednakże już w połowie sierpnia wojska rosyjskie przekroczyły tę ostateczną linję odwrotu, parte przez Niemców w kierunku Białegostoku, Bielska, Wysokiego Litewskiego i Brześcia n/Bugiem, na południu zaś na prawym brzegu Bugu na Piszczę i Kowel.

Za cofającymi się z Królestwa Polskiego Rosjanami zarządzili Niemcy energiczny pościg. Trzy grupy bojowe uszykowały się dla natarcia czołowego: grupa Gallwitz - Scholz (8. i 12. armje) na froncie Ossowiec - Białystok - Bielsk, grupa księcia Leopolda Bawarskiego (9. armja i generała Woyrsch'a, od północy i od południa przed twierdzą Brześć nad Bugiem i grupa generała Mackensena (11. i „armja Bugu") na odcinku od Brześcia do Kowla.

W dniu 26 sierpnia Niemcy zdobyli twierdzę Brześć n/Bugiem, którą zresztą Rosjanie, po smutnem doświadczeniu z Modlinem, traktowali tylko, jako ufortyfikowaną pozycję frontu, i nie zamierzali bronić w izolacji od armji polowej.

Nieco później zajęli Niemcy niedostępną dotychczas twierdzę Ossowiec, którą Rosjanie opuścili bez walki wobec okrążenia jej od tyłu przez 8. armję niemiecką. Wreszcie w dniu 4 września grupa Gallwitz-Scholtz zdobyła wspaniałą nowoczesną twierdzę Grodno, bez oblężenia, gwałtownym szturmem.

Wojska rosyjskie ostatecznie opuściły Królestwo Polskie.

Zwycięstwo oręża niemieckiego było wielkie. A jednak Hindenburg nie był zadowwolony. W ciągu całego działania wciąż  przedkładał konieczność gwałtowanego natarcia poprzez Kwno i Wilno na południe, co odcięłoby drogę odwrotu rosyjskim armjom północno-zachodniego frontu, które mogły się wycofać z Królestwa jedynie pomiędzy błotami Pińszczyzny a górnym Niemnem, przez który to obszar biegły wschód trzy dogodne dla odwrotu linje kolejowe.

Lecz generał Falkenhayn nie dał się przekonać. Popełnił wielki błąd strategiczny. Opór Rosjan nad Narwią i w Lubelszczyźnie opóźnił własny manewr Falkenhayna, co
pozwoliło Rosjanom bezpiecznie wycofać swoje wojska z worka, w którym się znajdowały. Jedynem racjonalnem skorygowaniem napoły tylko udanej operacji było zawiązanie tego worka dalej na wschód, a mianowicie między Niemnem i Prypecią, jak tego pragnął Hindenburg. Dzięki takiemu manewrowi znaczna część rosyjskich mogła była zostać osaczoną i zniszczoną w błotach poleskich.

Tymczasem generał Falkenhayn z uporem „wykańczał" swój plan działań w Królestwie, nacierając wciąż od czoła na cofającego się przeciwnika, zamiast zaskoczyć go od tyłu.

Armje rosyjskie, jakkolwiek znacznie osłabione, zdezorganizowane i wyniszczone, jednakże z fatalnego położenia wyszły względnie pomyślnie, zachowując na ogół swoją „żywą siłę". 

Niemcy choć wygrani, popełnili strategiczny błąd. Pozwolili armii rosyjskiej na wycofanie się. W przypadku uderzenia oskrzydlającego poza linię Bugu. Armia Carska zostałaby odcięta i zniszczona. Ta sama armia pięć lat później już jako sowiecka uderzyła na Polskę. Niewykluczone, że sytuacja roku 1920 wyglądałaby całkowicie odmiennie w przypadku całkowitego rozbicia Rosjan w 1915 roku.

Nazwiska poległych oraz uczestników boju.

Na Pomieniach wygrawerowano napisy:
'16 Russen' oraz 'Kriegenfriedhof'
ponadto na innych znajdują się nazwiska:
'AUMANN FRITZ'
'KLEINE AUGUST'
'KNOPPF ERICH'
'LEING'
'MADEMANN ADOLF'

Przekazy Archiwalne.

Fundacja pomnika.

Cmentarz ogrodzony był wcześniej niewysoką siatką - w tej chwili pozostały tylko metalowe słupki.

Pochowano tu co najmniej 6 żołnierzy armii niemieckiej i 16 żołnierzy armii rosyjskiej poległych w sierpniu 1915 roku. Wpis do rejestru zabytków jako datę utworzenia cmentarza podaję rok 1918sty.

Prawna Ochrona miejsc pamięci narodowej.

Cmentarz wojenny w Bojmiu, 1918, nr rej. 434 z dnia 25.04.1994 r. oraz nr rej. 469 z dnia 08.03.1998 r

Miejsce zadbana, kapliczka ustawiona na mogile stanowi obecnie misce kultu religijnego. Znajduje sie pod opieką mieszkańców miejscowości Bojmie.

Zagrożenia.

Brak zagrożeń.

Możliwość wystąpienia nieznanych mogił wojennych.

Bojmie stanowiły jedną z linii obronnych armii rosyjskiej. Ważna punk obronny dla spowolnienia natarcia niemieckiego, co pozwoliło Rosjan na ewakuację dużej części armii - zapobiegło odcięciu i otoczeniu armii rosyjskiej wysuniętej na zachód.  Toczono to ciężkie boje. Zwraca uwagę stosunkowo mała liczba pochowanych Rosjan. 

Lokalizacja na mapie.

Znajduje się w północno-zachodniej części wsi, około 100m na północ od trasy nr 2 w polach.

Literatura:

http://www.skorzec.eu/wp-content/uploads/2013/03/okolicaw-formacie-PDF.pdf

https://dobroni.pl/n/bojmie-cmentarz-i-wo/9042

http://mazowsze.hist.pl/33/Szkice_Podlaskie/698/2000/24735/

http://www.wielkawojna.az.pl/zdobycie_deblina.html

Szlak Niepodległości jest narzędziem edukacyjnym stworzonym przez Fundację na rzecz Krajobrazu Kulturowego.

Szlak pomyślany został jednocześnie jako Przewodnik Turystyczny, narzędzie edukacyjne na potrzeby organizacji terenowych gier historycznych oraz element realizacji misji naszej Fundacji związanej z ochroną miejsc pamięci narodowych zaś szczególnie grobów i cmentarzy wojennych.

Lista dostępnych punktów Szlaku Niepodległości

 

fundacja @ krajobraz.org.pl 

KOD QR miejsca pamięci.  Gdyby obok tego miejsca nie było tabliczki z takim kodem, prosimy o poinformowanie o tym naszej Fundacji. Mniejszy kod QR 8mieszczony na tablicy linkuje do punktowanego zadania.

Zapraszamy na stronę społecznościową Szlaku Niepodległości.